- Patrzcie lecą dziewczyny! - mówi Sky.
- I jest z nimi Lucy! - powiedział Riven.
- Udało nam się już po Gordonusie - oznajmiła Bloom.
- To świetnie - gratuluje im Roy.
- Ale wyglądacie jakoś inaczej - spostrzegł Brandon.
- Długo by opowiadać - powiedziała Flora.
- Tak teraz lecimy na Solarię.
- Co? Jak to??
- Dowiesz się później.
- No dobra. . .
Na Solarii czekali już rodzice Stelli. Przedtem Stella zadzwoniła do swojej mamy i poprosiła, aby udała się do zamku.
- Cześć mamo, cześć tato!
- Dzień dobry wasza królewska mość - przywitały się pozostałe winx.
- Witajcie. Co się stało córeczko, że tak nagle zadzwoniłaś - zapytała królowa Luna.
- To ja chciałem to powiedzieć - powiedział ojciec Stelli.
- Ale ja zrobiłam to pierwsza!
- Myślałam, że twoi rodzice już się bardziej dogadują - szepnęła Bloom.
- Ja też tak myślałam. Widocznie nawet życzenie sirenix nie dało rady - odpowiedziała Stella.
- Zawsze musisz postawić na swoim! - odparł złośliwie ojciec Stelli.
- No proszę i kto to mówi!
- Cisza! Mam dość tych waszych kłótni!
- Och przepraszamy, ale z twoim ojcem się nie da dogadać!
- Co takiego?!
- Przestańcie - uspokajała ich Stella
- Wiem, że nie możecie się dogadać, ale mam zamiar wam pomóc.
- Niby jak?
- Winx romantix. Fala miłości, rozłączone serce! - po tych słowach przemieniła się w czarodziejkę i rzuciła zaklęcie na swoich rodziców.
- Co, co się stało?
- Luna ja. . . przepraszam.
- Ja również przepraszam.
- Dziękujemy ci Stello. W końcu będziemy moglo normalnie porozmawiać.
- To kiedy ślub?
- Stello, bo . . .my już nigdy nie będziemy razem.
- Co takiego?! Ale ja myślałam, że po tym zaklęciu wy. . . - powiedziała zrozpaczona Stella.
- Córeczko my już się nie kochamy, ale zawsze będziemy kochać ciebie - oznajmiła jej matka.
- (Chlip) wiem ja też was kocham.
Wszyscy się przytulili.
- Skoro nie będzie ślubu to zróbmy jakąś imprezę! - proponuje Stella.
- Dobry pomysł. Dzwonię pi specjalistów - powiedziała Tecna.
- Mamo, tato zostaniecie?
- No pewnie kochanie.
Kiedy już specjaliści przylecieli zaczęła się impreza. Stella zadbała o super stroje. Wszyscy świetnie się bawili. W końcu mieli co świętować: Gordonus pokonany, a Stella zrozumiała najważniejsze: że rodzice rozwiedzeni czy nie, zawsze będą ją kochali. Miała również wspaniałe przyjaciółki club winx!!!!!
Nawet się nie spodziewałam, że wyjdzie rozdział z morałem. To już ostatnia część tego opowiadania. Podobało Wam się?? Już niedługo kolejne opowiadanie "Idealny ślub".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz