Witaj na blogu Winx Stars. Zapraszamy!

niedziela, 31 sierpnia 2014

Ostatni Post (Rozdział 10)

Hej piszę do Was dziś ten post ponieważ nie będę pisała aż do środy. Dlaczego? Jadę do szpitala do Prokocimia, ale w środę już może coś napiszę :). Nie przedłużając wchodzimy do rozdziału dedyku i podziękowań. 
Dedykacja dla Darii, która napisała pierwszy komentarz :).
Podziękowania dla Was! Czytelników komentujących opowiadania i śledzących życie Marlee :).

Była przerwa z okazji dnia Matki. Wszystkie dziewczyny z Alfei, chłopaki z Czerwonej Fontanny i Niebieskiego Globusa, a także czarownice z Chmurnej Wieży zebrali się na dziedzińcu szkoły. Pomyślałam, że "takiego tłoku od dawna nie było". Chciałam jak najszybciej wyjechać zrobić im ''szkołę'' w domu i wrócić do Linphei mojego prawdziwego domu. 
* * *
- Co wy sobie wyobrażaliście?! - wykrzyknęłam tak głośno jak mogłam. - Że będziecie tak mną pomiatać?!  Mój prawdziwy dom jest gdzie indziej! Żegnam!
- Marlee!!! - wykrzyknęła moja ''matka''.
- Czego chcesz?! 
- Nigdzie nie pojedziesz Twój dom jest tutaj!!!
- Nie mam ochoty z Tobą gadać lepiej zejdź mi z oczu!
- Ciekawe. Będziesz tu siedzieć i nie wrócisz do Alfei!
- Broken Heart! - rzuciłam to samo zaklęcie co na Arthura i nagle ... PRZEMIENIŁAM SIĘ ! MIAŁAM NA SOBIE CHARMIX!
* * *
- Czy jest Flora? - Zapytałam z nadzieją w głosie.
- Niestety nie. Pojechała do rodzinnego domu - odpowiedziała mi Musa.
- Czy mogła by mi Pani powiedzieć gdzie to jest?
- Nie wiem czy ona by się na to zgodziła.
- Jestem jej córką. Bardzo o to proszę.
- Jak to? - Zapytała Musa z zaskoczeniem
- No tak. To poda mi to Pani?
-Tak...
* * *
-Paula co ty tu znowu robisz?! - zapytałam rozwścieczona.
- Przyszłam na zakupy,a co ciebie to obchodzi? Stylu i tak nie masz. Nie wiem jak ludzie mogą lubić taką beznadziejną modelkę.
- Lepiej uważaj na słowa...
I poszłam prosto do zamku Linphei.
* * *
-Witaj kochanie co ty tu robisz? - zapytała Flora
- Przyszłam złożyć Ci życzenia z okazji dnia Mamy. - pokazałam jej własnoręcznie robioną kartkę.
- Przepiękna - Flora uśmiechnęła się i szybko poszła po telefon. - Masz - podała mi go. - Zadzwoń do Maxona.
- Masona? - zaśmiałam się.
- A no tak przepraszam - i obie zaczęłyśmy rozmawiać.
* * *
- Mason?
- Tak. Cześć księżniczko!
- Hahaha. 
- Co tam u ciebie?
- Dobrze. Najlepsze jest to, że będziemy mogli się ze sobą spotykać.
- No tak...
- Coś nie tak?
-Opowiem ci jak przyjdę. Dobrze?
-Yhm...
-Paa
-Paa
Na tym zakończyła się nasza rozmowa przez telefon. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nigdy nic nie wiadomo. 
- Marlee?
- Tak mamo?
- Bo my z Helią musimy ci coś jeszcze powiedzieć....

Chcecie next rozdział? 5 komentarzy przy tym opowiadaniu/ rozdziale ja ktam chcecie ;P.

Wasza florcia 8

  




6 komentarzy: