Podziękowania za komentarze i dedykację dostanie ten kto pierwszy napisze pod tym rozdziałem komentarz :).
- Czy to na pewno ta książka? - zapytałam gorączkowo.
- Tak to drzewo genealogiczne rodziny Glamour.
Cała historia jest tu pokazana. - rzekła Elise
- W takim razie kim ja jestem? - zapytałam ze smutkiem.
- Myślę, że o to musisz spytać Florę.
- Co masz na myśli?
- Lekcja rozpoczyna się od pytań.
- Elise ja ciebie nie rozumiem wytłumaczysz mi o co chodzi?
- Ja nie, ale kto inny tak - odparła z szelmowskim uśmiechem.
* * *
O co Elise chodzi? To ma być jakaś lekcja z pytaniami? Ja nic nie rozumiem! I jeszcze do tego Flora się miesza. Czy to musi być aż takie skomplikowane?
- I co odkryłaś wreszcie ten sposób? - wyrwała mnie z myślenia Adele.
- Nie! Myślisz, że to tak łatwo?!
- Czemu nie zapytasz się Elise o co w tym chodzi?
- Ona i tak mi nie powie wiesz o tym...
- No, a może pójdziesz do Flory skoro jest w to wmieszana.
- Chyba masz rację.
* * *
- Pani Floro!
- Tak?
- Czy mogła by mi pani w czymś pomóc? Tylko, że na spokojnie. Pomyślałam sobie, że mogłybyśmy pójść do tej nowo otwartej kawiarni.
- No cóż. Czemu nie ?
Flora jako nauczycielka wyglądała spokojnie i jej charakter przypominał kwiat rosnący w głuchej ciszy.
- Może usiądziemy? - zaproponowałam.
- O tak... - odpowiedziała pospiesznie czarodziejka.
- Proszę pani! Ja wiem, że coś się dzieje, a pani to przede mną ukrywa!
- Ja, ja, ja nie chcę Cię mieszać w moje problemy... - łezka poleciała jej z oka.
- Pani Floro to dla mnie ważne ja nie mam rodziny. W ogóle nie wiem do jakiej należę!
- No dobrze. Przede wszystkim mów mi po imieniu zgoda? Tak będzie łatwiej.
- Oczywiście.
-Wszystko rozpoczęło się kilka lat temu. Kiedy miałam 21 lat zaszłam w ciążę. I może to wydaje się dziwne, ale urodziłam... ciebie. Byłam taka szczęśliwa. Niestety pewnego dnia ta radość się rozpłynęła. Z ojcem zabraliśmy Ciebie na piknik na polanę. Uwielbiałaś tam przesiadywać. Lecz kiedy zabrałam Cię na zbieranie kwiatów ty nagle zaczęłaś płakać. Wypuściłam Cię i poczekałam aż się uspokoisz. Potem Helia zawołał mnie żebym poszła mu pomóc.
Nie mogłam Cię zostawić, ale wytworzyła się ogromna dziura w wodzie, która chciała zniszczyć wszystko. Za jej sprawką były 3 złe wiedźmy - trix. Nabrały moc przez, którą były nie do powstrzymania. Pobiegłam go ratować, a kiedy już się wydostał zauważyłam, że Ciebie nie ma. Jakiś mężczyzna w jednej ręce trzymał różdżkę, a w drugiej Ciebie. Helia próbował go dogonić, ale to było bezskuteczne! Otworzył się portal on błyskawicznie do niego wbiegł i już się więcej nie zobaczyliśmy.
Zobaczyłam, że Flora była cała w łzach.
- Przepraszam, że zapytałam. - powiedziałam ze smutkiem.
- To nie Twoja wina kochanie. Masz prawo wiedzieć co się z Tobą stało.
- Dziękuję tylko nie mogę nadal tego wszystkiego zaakceptować potrzebuję trochę czasu. - dodałam.
- Rozumiem Cię. Kiedy już się trochę oswoisz to przyjdź do mnie omówimy szczegóły spotkania i innych spraw. Dobrze?
- Tak - tym razem to się uśmiechnęłam i poszłam w stronę Alfei.
5 komentarzy i następny rozdział ;D
Wasza Florcia 8 ;).
Piękne opowiadanie,proszę o dalej :-)
OdpowiedzUsuńPisz
OdpowiedzUsuńJa chce dalej
OdpowiedzUsuńJa też chce dalej
OdpowiedzUsuńPisz dalej !!!!
OdpowiedzUsuńswietne corka flory niesamowite chce dalej
OdpowiedzUsuń